Ostatnio często spacerujemy luzem
Z jakiegoś powodu jesień jest dla mnie takim czasem, kiedy często ze swoimi psami wychodziłam i wychodzę na takie spacery, na których pozwalam im biegać luzem. Tak było z Milką i tak jest teraz z Nuką. I ja tego nie planuję, to po prostu tak wychodzi.
Nuka uwielbia wolność. Uwielbia być luzem i biegać. Nie jest z tych psów, co po odpięciu smyczy lecą gdzie popadnie, a najlepiej na drugi koniec pola. Na szczęście całkiem ładnie się mnie pilnuje i gdy idziemy ścieżką to nie zwiewa na łąki, a krąży w pobliżu mnie i zwraca na mnie uwagę. Fakt, niejednokrotnie pokazuje mi, że "ej, ja chcę biegać tam w trawie!", ale dopóki ja nie wejdę na łąkę to na tym się kończy. I naprawdę bardzo mnie to cieszy, bo na samym początku miałam wielkie obawy co do odpinania smyczy na spacerze nawet w takich pustych miejscach, jak pola.
Ja również uwielbiam to, gdy ona ma wolność. Smycz, nieważne jak długa, zdarza się, że mnie denerwuje. Dla mnie spacer to jest chodzenie, a nie zatrzymywanie się co kilka(naście) metrów i czekanie aż pies coś powącha. I choć wiem, że taka jest psia natura i należy mu na to pozwolić to mam dni, że to ciągłe zatrzymywanie się jest dla mnie denerwujące. Gdy Nuka jest luzem każda z nas idzie swoim tempem. Ja mogę iść przed siebie, a ona ma czas sobie powęszyć, a gdy skończy — dogania mnie.
Jednak na tym etapie mogę pozwolić sobie tylko na puszczanie Nuki bez smyczy gdzieś na polach lub łąkach. Buba zna przywołanie i wykonuje je, ale jestem świadoma, że gdybym puściła ją w środku wsi, gdzie miałaby więcej bodźców niż na takiej łące to mogłoby nie być tak kolorowo. Dodatkowo nadal jest wielką fanką śmieci, kości i resztek jedzenia niewiadomego pochodzenia i centrum wsi (czy nawet bliskie obrzeża) byłoby dla niej miejscem wyżerki idealnej. Więc mamy takie jedno miejsce, gdzie zazwyczaj chodzimy na luźne spacerki. Rzadko tam spotykamy ludzi i psy, nie ma też tam za wiele śmieci także bez problemu mogę puścić tam Nuczkę i cieszyć się widokiem szczęśliwego owczara hasającego w trawie za motylkami.
Dzisiaj krótszy tekst, taki bardziej codzienny, ale za to więcej zdjęć. Napstrykałam ich ostatnio dużo, więc trzeba je gdzieś umieścić :)
A wy spuszczacie swoje psy luzem na spacerach? Dlaczego tak, a dlaczego nie?
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie posta! Jeśli tekst Ci się spodobał, masz do niego jakieś uwagi lub po prostu chciałbyś o coś zapytać — skomentuj!